Rasy TTB a zachowania agresywne
Czy współczesne czasy zmieniły starą obiegową opinię na temat "ras niebiezpiecznych"?
Jak się okazuje mimo XXI wieku, gdzie z roku na rok edukacja i świadomość na wiele tematów wzrasta to nadal jednak po świecie krąży wiele przesądów i płytkich opinii. Jednym z tychże zdań jest powszechne przekonanie o psach "mordercach" takich jak rottweiler, bullterrier a przede wszystkim l American Pittbullterrier i American staffordshire terrier znany jako amstaff. I te dwie rasy najbardziej chce rozwinąć w związku z niedawnym wydarzeniem pogryzienia dziecka (ze skutkiem śmiertelnym) przez psa w typie tej rasy.
Nie należy się dziwić że te rasy mogą mieć skłonności do zachowań agresywnych, przede wszystkim ze względu na swoje pochodzenie – Amstaff pierwotnie był używany do walk z bykami a nawet niedźwiedziami, jednak należy podkreślić że każdy pies, choćby najbardziej obronnej rasy, właściwie prowadzony nigdy nie zaatakuje bez powodu.
Każdy kto miał psa wie, że od pierwszych miesięcy ważna jest socjalizacja i tresura. U psów tychże ras jest ona niezbędna, obowiązkowa. Trzeba szczeniętom okazywać świat ze wszystkich możliwych warunków – w sytuacjach stresowych, tłocznych, przy innych zwierzętach i ludziach w różnym wieku, odmiennie zachowujących się, jednocześnie ucząc je jak mają się w danych okolicznościach zachować.
Psy tak jak wilki
Są zwierzętami stadnymi, tworzącymi watahy. Biorąc psa pod swój dach to my jesteśmy jego przewodnikiem i my ustalamy hierarchię według której pies musi się podporządkować. Bezwzględnie zawsze wymaga to konsekwencji i determinacji, których niestety wielu właścicielom TTB brakuje, w wyniku czego psy zaczynają "wymykać się spod kontroli" lub co gorsza próby wykazywania agresji zamiast eliminacji zaczynają być wzmacnianie.
Potem na ulicy widzimy pewnego siebie, luźno ubranego w dresy właściciela, trzymającego na kolczatce psa który sieje postrach wśród przechodniów bo emocjonuje się i kłapie zębami na każdego kogo ma w zasięgu napiętej smyczy, a inne psy już z daleka są wrogiem.
Wiele osób w tej sytuacji powie, że "takich" psów nie powinno się trzymać, że należy je likwidować bo zawsze będą gryźć ludzi – więc z góry cała rasa jest spisywana na straty. Jednocześnie dwie ulice dalej widzimy rodzinę z kilkorgiem dzieci bawiące się wesoło z dwoma pittbullami biegającymi swobodnie po podwórku w towarzystwie innych zwierząt. Więc siłą rzeczy nasuwa się pytanie: czy to oby napewno rasa decyduje o zachowaniu psa? Odpowiedź wydaje się oczywista w zestawieniu dwóch tak skrajnych relacji, których z resztą można przytoczyć jeszcze więcej.
Odpowiedzialność właściciela
To człowiek odpowiada za to jak zachowuje się jego pies. Dobrze wychowany, zsocjalizowany i wytresowany zdrowy pies nie odczuwający bólu nie zaatakuje nie sprowokowany, nie wyczówszy zagrożenia wobec siebie i swojej psio-ludzkiej rodziny.
Właściciel jest odpowiedziany za agresywne psy, nie może dochodzić do sytuacji że taki pies zaatakuje niewinną osobę.